SŁOWO PASTERSKIE na 3. Niedzielę zwykłą - 22 stycznia 2012 roku

SŁOWO PASTERSKIE
na 3. Niedzielę zwykłą - 22 stycznia 2012 roku
Drodzy Bracia Kapłani,
Osoby Ŝycia konsekrowanego,
Siostry i Bracia – Umiłowany Ludu BoŜy Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej,
a takŜe wszyscy uczestnicy niedzielnej Liturgii.
Poruszające jest słowo z dzisiejszej Liturgii na temat nawracającej się Niniwy.
PowaŜne były grzechy Niniwy, jej rządzących oraz jej mieszkańców, skoro prorok Jonasz
zdecydowanie bronił się przed podjęciem powierzonej mu przez Boga misji wezwania
Niniwitów do nawrócenia. Gdy potem podjął juŜ tę misję, to nie on sam nawracał Niniwę,
to przede wszystkim łaska Boga poruszyła serca króla i mieszkańców miasta. „Zobaczył Bóg
czyny ich, Ŝe odwrócili się od swojego złego postępowania. I ulitował się Bóg nad niedolą,
którą postanowił na nich sprowadzić, i nie zesłał jej”. To swoiste sprowadzenie niedoli przez
Boga na naród oznacza jednak nie tyle aktywne działanie Boga ku nadejściu cierpienia
na naród, ile pozwolenie narodowi, aby odczuł zwyczajne skutki swoich decyzji, przed
którymi dotychczas Bóg ich chronił. Nawracającym się Niniwitom Bóg dał potem nowe
zasoby ducha i społecznej siły.
Powraca ta atmosfera w słowach dzisiejszej Ewangelii. Jezus ogłasza, Ŝe „Czas się
wypełnił i bliskie jest królestwo BoŜe”. I wzywa swoich uczniów: „Nawracajcie się i wierzcie
w Ewangelię”. Powtarzam i ja dzisiaj wraz z całym Kościołem, zwracając się do wszystkich
Was – uczniowie Chrystusa, wierni świętego Kościoła katolickiego: Podejmijcie BoŜe
zaproszenie do odmiany Ŝycia, do przeorganizowania Ŝycia zgodnie z BoŜym Słowem
Prawdy, Miłości i Nadziei. Uwierzcie, Ŝe czas się dopełnia takŜe w naszym pokoleniu.
Uwierzcie, Ŝe nie naleŜy juŜ zwlekać.
Jako wierni Chrystusa, Ŝyjący dzisiaj we Wspólnocie Jego Kościoła, jesteśmy
poddawani swoistemu egzaminowi duchowemu oraz społecznemu. Od strony duchowej
mamy niezwykłe moŜliwości rozwoju naszego Ŝycia wewnętrznego, czyli Ŝycia w łasce
BoŜej, dzięki dostępności do głoszonego Słowa Pana, dzięki moŜliwościom rozwiniętej
szkoły medytacji chrześcijańskiej, nade wszystko medytacji biblijnej, dzięki wielości
propozycji charyzmatów w ruchach i stowarzyszeniach katolickich, dzięki niepowtarzalnemu
charyzmatowi kaŜdego małŜeństwa i rodziny katolickiej, rozwijających się na fundamencie
osobistego charyzmatu członków rodzinnej wspólnoty, a przede wszystkim dzięki zwyczajnej,
codziennej, duchowej aktywności naszych parafii, które – oprócz wspólnoty rodziny
– są podstawowymi wspólnotami naszego duchowego Ŝycia. Warto z tych moŜliwości
szeroko i owocnie korzystać dla naszego duchowego poŜytku i dla społecznego poŜytku
całego, tak silnie poranionego naszego pokolenia.
Od strony społecznej dotyka nas dzisiejsza bieda i kryzys gospodarczy, które
są zwykłym skutkiem nieprzemyślanych społecznie decyzji rządców tego świata sprzed
dziesięciu lub dwudziestu lat oraz wcześniejszych idei głoszonych przez filozofów i tzw.
inŜynierów Ŝycia społecznego. To oni zaproponowali kiedyś pomysły, w których naruszone
zostały podstawowe proporcje Ŝycia społecznego i gospodarczego pomiędzy ilością dóbr
wytwarzanych a ilością dóbr, z których się korzysta. Skutkiem stała się niezwykła kumulacja
dóbr w rękach (a więc takŜe w decyzjach) bardzo niewielkiej ilości osób, z zasadniczą szkodą
pozostałej części społeczeństw świata. Dominujący język pragmatyzmu, skuteczności
działania oraz osobistego sukcesu, sam w sobie pozytywny, został złączony z naruszeniem
proporcji zobowiązań społecznych na rzecz samych uprawnień jednostki. Dzisiaj skutki
tamtych decyzji są przerzucane na prostych obywateli wielu państw, na małe i średnie firmy
oraz na zwykłe rodziny, co wszyscy odczuwają w narastających podatkach oraz
we wzrastających cenach, przy braku wzrostu dochodów. Rządy natomiast nie potrafią lub
wręcz boją się podjąć uczciwej i mądrej dyskusji społecznej na ten temat.
śadnemu społeczeństwu ani państwu nie da się jednak powrócić do zasadniczej
równowagi społecznej ani gospodarczej bez powrotu do spokojnej rozmowy o zasadach,
o wartościach oraz o etyce. W tych rozmowach i debatach na pierwszym miejscu zawsze staje
pytanie o Boga jako Dawcę Ŝycia ludzkiego i jako pierwszego Autora podstawowych norm
sprawiedliwego Ŝycia społecznego. W tym kontekście dziwią wręcz emocjonalne ataki na
obecność chrześcijan w tzw. Ŝyciu publicznym, a w rzeczywistości w codziennym Ŝyciu
państw i narodów. W wielu miejscach świata chrześcijanie są wręcz prześladowani, aŜ do
zniszczenia majątków, do wypędzeń oraz do zabójstw. Podejmujemy te tematy w tych dniach
w czasie modlitw o jedność chrześcijan. Jest to teŜ atak na obecność znaków religijnego Ŝycia
i religijnej, a więc szczególnie pogłębionej odpowiedzialności człowieka za codzienne sprawy
tego świata. Dziwią ataki na obecność krzyŜa w tzw. miejscu publicznym, skoro umieszczony
został w tej przestrzeni przez pracujących tam chrześcijan jako wyznacznik wartości, które
w tej przestrzeni pracy i słuŜby społecznej chcą wyznawać, a które dla innych stają się
gwarancją społeczną ich słusznego i sprawiedliwego działania.
W tym obszarze naleŜy teŜ umieścić powracające inicjatywy środowisk radykalnie
lewicowych o tzw. rozdziale Kościoła od Państwa. Ciekawostką jest, iŜ nie mówią o rozdziale
Państwa od Kościoła, tak, jakby państwo chciało mieć moŜliwość bezpośrednich interwencji
w sprawy Kościoła, a jedynie Kościół by miał zamknięte usta. Dziwią te tematy, gdyŜ
w Polsce od dawna istnieje taki rozdział konstytucyjny, ustawowy i realny. Z natury rzeczy są
teŜ jednak obszary wspólnego zainteresowania i instytucji państwowych i kościelnych.
Dotyczy to przede wszystkich inicjatyw charytatywnych, edukacyjnych i kulturalnych,
w których aktywność ludzi i instytucji Kościoła staje się wręcz wyręczeniem państwa w jego
obowiązkach wobec społeczeństwa. Nie sposób teŜ rozdzielić Ŝycia samych katolików
od codzienności funkcjonowania państwa: czy jako katolicy mamy mieć odrębne prawo?
Czy mamy mieć odrębne środki płatnicze? Z jakich środków komunikacji mielibyśmy
korzystać? Z jakich częstotliwości radiowych i telewizyjnych? Czy nie wolno nam teŜ mieć
swoich poglądów na państwo i na poglądy innych środowisk? Czy mamy jedynie wszystkim
przyklaskiwać, takŜe tym, którzy na nas pokrzykują i nas poniŜają? Oczywiście nie.
Jako chrześcijanie jesteśmy lojalnymi obywatelami naszego państwa, bo to jest nasza
Ojczyzna, bo to jest nasza kultura, bo to jest takŜe nasze Ŝycie. Jesteśmy lojalnymi
obywatelami we wszystkim, co jest zgodne z BoŜym prawem, a przynajmniej nie jest
przeciwne BoŜemu prawu natury.
Z tym jest związane bardzo szczegółowe zagadnienie tak zwanego Funduszu
kościelnego w Polsce. Fundusz ten powstał jednostronną, arbitralną decyzją Polskiej
Rzeczypospolitej Ludowej, mocą tzw. ustawy o dobrach martwej ręki, z dnia 20 marca 1950.
Ustawa ta odebrała Kościołowi – przede wszystkim Kościołowi katolickiemu – setki
nieruchomości, w tym budynki szkół, szpitali, domów opieki, gospodarstwa rolne itp.
Powstawały te nieruchomości kiedyś ze składek lub z pracy wiernych. Korzysta zaś z nich do
dzisiaj państwo, które się juŜ wtedy zobowiązało, Ŝe z racji na korzystanie z poŜytków z tych
nieruchomości, część tych poŜytków będzie przeznaczało na zabezpieczenie dzieł
prowadzonych przez Kościoły i związki wyznaniowe. Do roku 1989 Kościołowi katolickiemu
jednak w praktyce nie pozwolono korzystać z tych środków, poza nielicznymi wyjątkami
duchownych, tzw. księŜy patriotów, nielojalnych wobec Kościoła. Dobra te do dzisiaj
pozostają całkowicie w ręku państwa i to państwo polskie czerpie pełne poŜytki z tych dóbr.
Zupełnie inną kwestią jest sprawa tzw. Komisji Majątkowej – oprócz analogicznych
Komisji dla wyznawców innych religii i wyznań w Polsce – powołanej takŜe dla Kościoła
katolickiego. W tej Komisji rozwaŜane były jedynie kwestie zwrotu nieruchomości
zarekwirowanych odrębną decyzją administracyjną – z naruszeniem takŜe tamtej ustawy
z 1950 roku – praktycznie bez Ŝadnej rekompensaty. Pamiętam, jak w mojej miejscowości
rodzinnej ówczesne władze po prostu zabrały ogród i sad przy plebanii, bo miejsce to
pasowało pod budowę kilku bloków mieszkalnych. Mieszkania są waŜne i słuŜą do dzisiaj, ale
zwyczajne prawo własności zostało wtedy naruszone. Dzisiaj w sądach państwo
przegrywałoby takie sprawy jedna po drugiej, poza tym płacąc jeszcze odszkodowania
za minione lata. Dlatego Kościół zgodził się na swoistą ugodę z państwem, rezygnując
z odszkodowań, a prosząc jedynie o zwrot tych samych nieruchomości, a gdzie to niemoŜliwe
– ekwiwalentu w innej formie. Takie Komisje działają do dzisiaj w odniesieniu do innych
związków wyznaniowych. W ostatnich latach zdarzyły się, niestety, pewne prowokacje,
inspirowane przede wszystkim przez ludzi, którzy chcieli niejako ‘na plecach’ kościelnych
osób prawnych, ugrać coś dla siebie. Te pojedyncze sprawy naleŜy jednak konsekwentnie
powyjaśniać, rzeczywistych sprawców niejasności ukazać społeczeństwu, zaś przypadki
naruszenia prawa odpowiednio ukarać.
Sprawa Funduszu Kościelnego dotyczy więc częściowego korzystania przez wspólnoty
chrześcijańskie z poŜytków z nieruchomości zajętych ustawą z 1950 roku i do dzisiaj
owocujących na rzecz budŜetu państwa. Z tego Funduszu są rzeczywiście dofinansowywane
– nie finansowane lecz dofinansowywane – niektóre dzieła charytatywne lub kulturowe oraz
bardzo zasadnicze dzieło szkolnego nauczania religii. Taka jest bowiem decyzja władz
polskiego państwa, w ramach częściowej rekompensaty za poŜytki do dzisiaj pozostające
kaŜdego roku w budŜecie państwa. Dziwi więc, Ŝe niektórzy z parlamentarzystów próbują
odpowiedzialność za tę sytuację przerzucać dzisiaj na ludzi Kościoła, w rzeczywistości zaś
chcąc po raz kolejny obciąŜyć wiernych Kościoła katolickiego skutkami dawnych
politycznych decyzji. Niemniej Kościół jest otwarty na uczciwy dialog z państwem na temat
ewentualnego przeorganizowania mechanizmów dofinansowania dzieł Kościoła, tym
bardziej, Ŝe większość państw Unii Europejskiej ma takie mechanizmy stabilnie wypracowane
i u polityków tych państw nie budzą one Ŝadnych niepokojów.
Podobne zamieszanie jest wprowadzane przez niektóre środowiska, chcące z racji
ideologicznych zasadniczo ograniczyć obecność Kościoła w przestrzeni społecznej, w kwestii
jakoby nie płaconych przez katolickich duchownych podatków. Warto więc przypomnieć,
Ŝe kaŜdy z duchownych, zatrudniony w ramach umowy o pracę w jakiejkolwiek instytucji,
rozliczany jest zgodnie z przepisami polskiego prawa pracy i przepisami prawa o podatkach.
Nie ma tu Ŝadnych wyjątków. Dla wielu jednak duchownych, przede wszystkich chodzi tu
o księŜy proboszczów i wikariuszy, jedynym zabezpieczeniem bytowym są dobrowolne
ofiary wiernych, składane przy okazji posług duszpasterskich, a więc ofiary z racji Mszy
Świętych, odprawianych na prośbę wiernych i według intencji tych wiernych, ofiary składane
przy okazji posługi duchowej z racji ślubu lub pogrzebu, w naszej diecezji zwyczajowo takŜe
jedna trzecia ofiar składanych przez wiernych z racji na wizytę duszpasterską w rodzinie oraz
błogosławieństwo mieszkań – teŜ jedynie na zaproszenie wiernych. Nie są to więc środki na
tyle stabilne, by je traktować jako pensje, dlatego przepisy ustawowe o tzw. ryczałtowym
opodatkowaniu osób fizycznych, odnoszące się do róŜnych grup obywateli polskich, regulują
takŜe zryczałtowane podatki płacone przez księŜy proboszczów i wikariuszy. Warto tu
podkreślić, Ŝe podstawą takiego opodatkowania jest łączna liczba wszystkich mieszkańców
zameldowanych na terenie danej parafii, nie zaś liczba wiernych Kościoła katolickiego na
terenie danej parafii.
Umiłowani.
Potrzebujemy wszyscy wiele rozwagi, mądrości i miłości społecznej. Niech nam jej nie
zabraknie, abyśmy mogli mądrze analizować rozwój aktualnej sytuacji w naszej Ojczyźnie,
w całej Europie i w świecie. Obecny rok 2012 moŜe stać się czasem trudnej próby w obszarze
mądrości i jedności społecznej. Bóg chce wspierać nasze sprawiedliwe działania na tej ziemi.
Módlmy się więc wiele za Ojczyznę, za rządzących naszym państwem a takŜe o pokój
w świecie. Módlmy się o głęboką, duchową jedność wszystkich nas – uczniów Jezusa
Chrystusa w dzisiejszym świecie. Wtedy moŜe otrzymamy nową moc ducha do skutecznego
działania nie tylko w obszarze Ŝycia osobistego i rodzinnego ale takŜe społecznego.
Na niezmienną Nadzieję chrześcijańską, która jest owocem silnej i trwałej wiary,
i która prowadzi do postawy szczerej miłości rodzinnej i społecznej, na codzienne świadectwo
dobrego Ŝycia z serca Wam błogosławię w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
+ Andrzej Dzięga
Arcybiskup Metropolita
Szczecińsko-Kamieński
Szczecin, 20 stycznia 2012 roku
odsłon: 1769 utworzono : 2012-01-21 18:59 Do góry